Radny Rady Miejskiej w Stalowej Woli kadencji 2006–2010, 2010–2014
Ekonomista, fotograf, komentator samorządowy

Do Lwowa, jednego z najlepszych przedwojennych polskich miast, które bardzo mnie oczarowało, jeżdżę raz na rok od 2009 roku. Powracam tu z wielkim sentymentem i za każdym razem odkrywam to miasto od nowa, a każda wizyta to nowe miejsca, które jeszcze nie widziałem.

Czy pamiętacie polski film przedwojenny z 1939 roku „Włóczęgi” w reżyserii Michała Waszyńskiego? To tam dwaj bohaterowie Szczepcio i Tomcio śpiewają „Możliwe, że więcej ładniejszych jest miast, lecz Lwów jest jedyny na świecie”. Kto był we Lwowie ten wie, że słowa tej piosenki mówią prawdę, Lwów jest wyjątkowy. To miasto zachwyciło mnie na każdym kroku i o każdej porze dnia.

Tym razem pojechałem na Ukrainę prywatnie wcześniej wyjeżdżałem służbowo reprezentując nasze miasto Stalowa Wola na obchodach bitwy pod Zadwórzem. Wówczas w roli radnego, później wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej w Stalowej Woli składałem wieniec od Prezydenta Miasta. Tym razem w podróż na Ukrainę udałem się prywatnym samochodem zabierając jeszcze trójkę znajomych Piotra z Rzeszowa oraz Monikę i Maćka z Krakowa, a na miejscu czekał na nas Władek, nasz przewodnik Ukrainiec z korzeniami polskimi.

Z Rzeszowa wyjechaliśmy o godzinie 4:00 na granicy w Medyce byliśmy godzinę później, ale niestety przybyliśmy na granicę Unii Europejskiej i tu już nie obowiązuje porozumienie Schengen, które znosi kontrolę osób przekraczających granice między państwami członkowskimi Unii Europejskiej, ponieważ Ukraina nie należy do UE więc na granicy spędzamy trochę czasu. Mój samochód przeszedł kontrolę zarówno od strony polskiej Straży Granicznej jak i Ukraińskiej. Sprawdzono nam paszporty, ubezpieczenie pojazdu tzw. zieloną kartę, wyposażenie samochodu i czy nie przewozimy np. broni czy narkotyków. Czas oczekiwania na przejściu 3 godziny i ta część całej podróży była najbardziej nieprzyjemna, to czekanie.

Przejście graniczne w Medyce

Przejście graniczne w Medyce, czas oczekiwania 3 godziny

Po odprawie granicznej wyruszyliśmy drogą M11, która prowadzi bezpośrednio do Lwowa (Львів). Pierwszą większą miejscowością były Mościska (Мостиська) – w tej miejscowości zawsze w drodze powrotnej w poprzednich moich wyjazdach wydawaliśmy w sklepach ostatnie hrywne. Jadąc dalej przejeżdżamy przez miejscowość Rodatycze (Родатичі), a następnie Gródek Jagielloński (Городок). Przy rogatkach Lwowa, mijamy ostatnią miejscowość Zimna Woda (Зимна Вода). Na miejscu byliśmy o godziną 9:30, od razu podjechaliśmy na ulicę Wynnyczenki – Czarnieckiego, wzdłuż, której są parkingi i można się zatrzymać. Pierwszy budynek, który mijamy to Arsenał Miejski na ulicy Pidwalna – Podwale. Zachowały się tu fragmenty fortyfikacji, która była systemem obrony Lwowa. Obecnie znajduje się tu jedyne na Ukrainie Muzeum broni. Od Arsenału przeszliśmy koło Cerkwi Uspieńskiej na plac, na którym sprzedaje się starocie, komunistyczne oznaki, medale, czapki sowieckie ale i spotkać można stare polskie książki. Następnie udaliśmy się pod dawny kościół Dominikanów p.w. Bożego Ciała, gdzie znajduje się pomnik Nikifora, jego nos wyróżnia się szczególnie, ponieważ każdy kto chce wrócić do Lwowa musi dotknąć jego nosa. Pomnik jest dziełem miejscowych twórców: rzeźbiarza Serhija Oreszki i architekta Mychajło Jaholnyka, a inicjatorem i sponsorem budowy pomnika był historyk z Niemiec ukraińskiego pochodzenia, Mychajło Markowicz.

Ołtarz dawnego kościoła Dominikanów p.w. Bożego Ciała

Ołtarz dawnego kościoła Dominikanów p.w. Bożego Ciała

Wnętrze kopuły dawnego kościoła Dominikanów p.w. Bożego Ciała

Wnętrze kopuły dawnego kościoła Dominikanów p.w. Bożego Ciała

Dawny kościół Dominikanów p.w. Bożego Ciała

Dawny kościół Dominikanów p.w. Bożego Ciała

Chwila przerwy na ławce przed Kościołem Dominikanów i dalej ulicą Ormiańską, gdzie zatrzymaliśmy się przy rzeźbie Ignacego Łukasiewicza. Każdy obowiązkowo zasiada na wolnym krześle i wspólnie przy stoliku robi sobie zdjęcie z polskim farmaceutom i przedsiębiorcą oraz wynalazcą lampy naftowej. Stamtąd przeszliśmy koło bazaru staroci i pamiątek, a następnie doszliśmy do budynku Teatru Opery i Baletu. Bilet wstępu kosztuje 10 hrywien (czyli wg. kursu hrywny z dnia 21 sierpnia to 1,80 zł). Zwiedzić można hol wejściowy Teatru, hol lustrzany i salę główną z balkonu. Budynek wewnątrz jest trochę zniszczony, ale robi wrażenie.

Hol główny Teatru Opery i Baletu

Hol główny Teatru Opery i Baletu

Główna fasada Teatru Opery i Baletu im. Solomii Kruszelnyckiej

Główna fasada Teatru Opery i Baletu im. Solomii Kruszelnyckiej

Scena główna Teatru Opery i Baletu

Scena główna Teatru Opery i Baletu

Balkony wnętrza

Balkony wnętrza

Sufit głównej sali

Sufit głównej sali

Sala lustrzana

Sala lustrzana

Sufit holu głównego

Sufit holu głównego

Hol główny

Hol główny

Czas szybko leci i już minęło południe więc czas coś zjeść, tanio, dobrze i tradycyjnie. A wszystko to w „Pyzata Chata”. Idąc tam przeszliśmy koło pomnika Adama Mickiewicza, przy którym obowiązkowo trzeba zrobić sobie zdjęcie. Obecnie trwa remont kostki na Alei Swobody – Hetmańska. Moją uwagę zwróciło obcinanie i niszczenie starych lamp, które mogą pamiętać czasy przedwojenne. Piękne stylowe lampy, może się mylę, ale są to stare lampy.

Zniszczone stylowe lampy

Zniszczone stylowe lampy

Remont Alei Swobody

Remont Alei Swobody

„Pyzata Chata” mieści się u zbiegu ulic Kościuszki i Strzelców Siczowych. To naprawdę bardzo dobra kuchnia, wchodzisz do lokalu, myjemy ręce i podchodzimy z tacami i talerzem wzdłuż stanowisk, gdzie wybieramy to co chcemy. Wszystko w smaku Ukrainy. Ja tradycyjnie pierogi, zupę solankę, naleśnik z jajkiem i mięsem i babeczkę serową a do tego kawę. Oczywiście można również poprosić o barszcz ukraiński i wiele innych smakołyków kuchni ukraińskiej.

pyzata1 pyzata2

pyzata3 pyzata4

Po objedzie poszliśmy na rynek tam na pewno nie będziecie się nudzić, wokół same zabytki i wiele atrakcji. Przechodząc koło Pomnika Tarasa Szewczenki wzdłuż ulicy Beryndy dochodzimy do Łacińskiej Katedry i Kaplicy Boimów.

Kaplica Boimów

Kaplica Boimów

Boimowie był to mieszczański ród pochodzący z Transylwanii. Sama Kaplica zbudowana została w latach 1609 – 1611 w stylu późnego renesansu. Na kopule grobowca umieszczona jest figura Chrystusa Frasobliwego w cierniowym wieńcu, który siedzi pod krzyżem. Na fasadzie jest umieszczony napis łaciński: „Przechodniu, zatrzymaj się i pomyśl, czy istnieje smutek większy od mojego”. Cała fasada pokryta jest kamienną płasko rzeźbą. Wnętrze w tym i kopuła pokryta jest również płaskorzeźbami. Kaplica obecnie pełni funkcję filii Lwowskiej Galerii Sztuki.

Następnie przeszliśmy wokół rynku podziwiając piękne kamienice, które są pełne polskości i naszej historii przedwojennej.

rynek1 rynek2

rynek7 rynek8

Rynek to wielowiekowa historia tego miasta głównym budynkiem jest Ratusz. Znajdują się tam statuy Diany, Neptuna i fontanna Amfitryty. Dużą uwagę przyciąga Czarna Kamienica, która zbudowana została w latach 1588 – 1589 przez Piotra Barbona i Pawła Rzymianina. Swoją nazwę zawdzięcza ciemnemu piaskowcowi. Fasadę zdobią takie rzeźby jak: Matki Boskiej, św. Marcina, św. Stanisława Kostki, św. Jana z Dukli i św. Łukasza. Kolejnymi ciekawymi kamienicami są: Pałac Korniaka, Pałac Lubomirskich, Pałac Kortykowskiego. Weszliśmy również do Katedry rzymskokatolickiej p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, gdzie można zobaczyć piękny ołtarz Świętej Trójcy i piękne gotyckie sklepienie nawy głównej.

Katedra rzymskokatolickiej we Lwowie

Katedra rzymskokatolickiej we Lwowie

Niezwykła atmosfera panuje w Cerkwi Ormiańskiej Wniebowstąpienia Najświętszej Marii Panny. Na podwórzu kościoła ormiańskiego dawniej znajdował się stary cmentarz, przypominają o tym nagrobne tablice. Na ścianie budynku znajduje się drewniana rzeźbiona kaplica „Golgota” z połowy XVIII wieku. Na kopule wewnątrz Cerkwi znajduje się mozaika z aniołami niosących Jezusa zdjętego z krzyża.

 KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA ormianska oltarzDrewniany

KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA

Ostatnim punktem zwiedzania był Ratusz Lwowski i długa droga na wierzę widokową. Czas wchodzenia około 10 minut ze względu na mijanie się ze zwiedzającymi. Warto wejść na wierzę Ratusza wydając jedyne 1,80 zł czyli 10 hrywien. Widok jest wspaniały w jednym miejscu zobaczysz cały Lwów.

widok18widok17widok16widok15widok14widok13 widok12widok11widok10widok9widok8widok7 widok6widok5widok4widok3widok2widok1

Na wieży Ratusza spędzamy około 10 minut i stamtąd idziemy do samochodu i o godzinie 18:30 wyjeżdżamy na obwodnicę Lwowa kierując się do wielkiego hipermarketu AUCHAN (Ашан). Niestety cukierków – krówek w czekoladzie nie było, wszystko wykupione, ciekawe przez kogo. 🙂 No trudno, może przy granicy coś uda się kupić. Warto zajechać do Ашан są tu promocje i można naprawdę kupić bardzo tanio. Po godzinnych zakupach poszliśmy na kolacje oczywiście вареники czyli pierogi.

Po drodze odwieźliśmy Władka do centrum miasta i z Lwowa wyjechaliśmy o 20:30 Ukraińskiego czasu. Droga była spokojna, drogi nie były oświetlone, nawet w małych miejscowościach, więc trzeba jechać powoli i uważać, ponieważ dużo osób jeździ rowerem bez elementów odblaskowych, również jest dużo pieszych, a drogi nie mają w ogóle pasów lub są nie widoczne. Dopiero drogi były oświetlone przy samej granicy na którą dotarliśmy o godzinie 21:40. Spędziliśmy na granicy 2 godziny, sama odprawa przebiegła bardzo sprawnie, a czas oczekiwania był następstwem długiej kolejki samochodów.

To była bardzo ciekawa podróż i za każdym razem poznaję coś nowego. I jeszcze jedno, jadąc na Ukrainę możesz wziąć kartę płatniczą, przelicznik jest bardzo niski i opłaca się płacić kartą bankomatową.

stojaki rynek13 rynek12 rynek11 rynek10 rynek9 rynek5 rynek3 ratusz KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA okno

mickiewicz  jp2 IMG_1411

Tkaniny ręcznie haftowane Mały bazar kawa

Bądź widoczny!
Budżet Obywatelski